Kolejna wpadka prawicy. Kłamstwa, które szyją, nawet nie potrafią odpowiednio kamuflować.
Portal wPolityce, który już zaczął się ukazywać w wydaniu papierowym jako dwutygodnik "W sieci" jedzie tylko na Smoleńsku. To ich jedyny temat, no i produkcja pogardy dla Polaków, która tam jest tworzona masowo.
Oto portal braci Karnowskich obwieścił: "Ujawniamy" wersalikami: "Nadal nie wiadomo, gdzie znajduje się ciało ks. prof. Ryszarda Rumianka".
O co chodzi? W połowie listopada prokuratura ekshumowała ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej. Dwa ośrodki niezależnie przeprowadziły badania DNA. Okazało się, że ciała duchownych - kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisława Króla oraz ks. prof. Ryszarda Rumianka, rektora Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego - zostały omyłkowo złożone w dwóch grobach. "Najprawdopodobniej, pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej" - wyjaśniała prokuratura już tydzień temu, po dokonaniu ekshumacji. (za: TOK FM).
Portal wPolityce ("W sieci") tłumaczył poprzez autora tego "newsa", Wojciecha Sumlińskiego: "Fakty są inne. W grobie śp. prof. Rumianka spoczywało ciało śp. księdza Zdzisława Króla. Ale w grobie śp. księdza Króla nie było ciała śp. profesora Rumianka, tylko zupełnie inne. Nie wiadomo czyje. Rodzina księdza Ryszarda Rumianka do dziś nie wie, gdzie znajduje się ciało ich bliskiego. Wiemy jedynie, że spoczęło w niewłaściwym grobie, ale w którym, gdzie leży, kiedy zostanie to stwierdzone - nie wiadomo. Na pewno nie spoczywało w grobie śp. księdza Króla. - powiedział nam proszący o anonimowość członek najbliższej rodziny". Tyle napisano wPolityce.pl.
Od razu zareagowała prokuratura wojskowa, która zdruzgotała insynuacje prawicowego portalu: "Z całą stanowczością po raz kolejny informujemy, że przeprowadzone przez dwa niezależne ośrodki akademickie badania DNA nie pozostawiają cienia wątpliwości, że ekshumowane w listopadzie br. ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej zostały złożone wzajemnie w niewłaściwych grobach. (...) Publikowanie i powielanie tego typu nieprawdziwych informacji (bez podjęcia jakiejkolwiek próby ich weryfikacji w prokuraturze wojskowej) powoduje ból i cierpienie rodzin ekshumowanych ofiar oraz niepewność pozostałych osób pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej".
Skąd zatem miał te wiadomości Sumliński, które opublikował portal wPolityce? Przyznał się do tego na Facebooku, że swój tekst oparł na słowach "jednego z księży animatorów Krucjaty Różańcowej, zaprzyjaźnionego z bliskimi księdza profesora Ryszarda Rumianka". Okazuje się, że Sumliński po prostu pojechał na Jasną Górę na "całonocne czuwania Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. I tam rozmawiał z księdzem. Nazwiska duchownego nie podał.
Tak to duchowni zostali prokuratorami badającymi katastrofę smoleńską i identyfikujący ciała ofiar. Wpadka? Nie, prawicowa rutyna, aby dowieść "zbrodni niesłychanej".
Kościół po prostu morduje polską demokrację wraz z prawicowymi mediami i Jarosławem Kaczyńskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz