Pamiętacie Sandrę Lewandowską? Była popularną posłanką (względnie), choć reprezentowała zapomnianą dzisiaj partię, Samoobronę. Niekoniecznie uroda nie musi iść w parze z rozumem, lecz partia Andrzeja Leppera do rozumnych nie należała, w każdym razie takim nie był lider, który odznaczał się logoreą (niepowstrzymany potok słów).
Lewandowska w wywiadzie dla Onetu zastanawia się, jakie były kulisy upadku rządu IV RP (PiS-Samoobrona-LPR). Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że rząd Kaczyńskiego upadł z powodu jego niepohamowanej żądzy prowokacji (ściganie, ściganie, ściganie układów) i destrukcji. Prezes PiS wszystko niszczy, to taki kieszonkowy słoń w składzie porcelany Wlezie w Polskę, jak w szkodę i tłucze - niepohamowany żądzą destrukcji, on nazywa to rządzeniem.
Spieprzył swoje życie, pieprzył kraj za IV RP. Za mało mu, urządza marsze z Rydzykiem, bo mu nie przeszło. Dalej był pieprzył. Tym razem Polskę do imentu.