Media są winne, że w przestrzeni publicznej mamy do czynienia z takimi politycznymi obszczymurkami, jak Ryszard Czarnecki.
Ten człowiek nie mówi, tylko sepleni.
W kraju powszechnie mówimy językiem polskim, Czarnecki sepleniącym.
Nie chodzi o wadę jego wymowy, ani zarys szczęki, chodzi o zawartość treści w formie komunikatu.
Treść obszczymurkowa, forma gnuśna.
Wystarczy jego jedno zdanie, aby określić z jakiego dziadostwa pochodzi Czarnecki. Owe zdanie:
"Gdyby PO nie miała nic na sumieniu, to pierwsza by się zgodziła na powołanie komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold".
Powiedział dziad do obrazu, na który baba nasikała.
A te dziadostwo to PiS. Tyle, ile ta partia wniosła tałatajstwa w przestrzeń publiczną, to się w pale policjanta nie mieści.
Widocznie w PiS każdy został po głowie spałowany, klepki im wszystkie latają bez sensu. Z kimś podobnie gnuśnym mentalnie - jak Czarnecki - trudno dyskutować.